Cześć kochani :)
Niestety musiałam ostatnio sobie odpuścić pisanie postów, ponieważ zbliża się koniec półrocza i w związku z tym jestem zmuszona siedzieć dłużej przy książkach niż na blogspocie. Na szczęście już niedługo nadejdą upragnione ferie i będzie czas na nieco dłuższą chwilę odpoczynku niż 3 dniowy weekend. :)
Dzisiaj pokażę wam jakie produkty udało mi się zużyć w grudniu. Z góry przepraszam za jakość wykonywanych zdjęć, jednak były one robione na szybko z rana, tuż przed wyjściem z domu. Niestety po południu nie mam możliwości robienia zdjęć w świetle dziennym, ponieważ jest już ciemno. Koniec usprawiedliwiania się, do rzeczy:
Colgate, MaxWhite ONE active pasta do zębów - wybielenia (nawet minimalnego) nie zauważyłam. Kupiłam z powodu dość niskiej ceny, gdy można było ją kupić w Biedronce. Nie kupię ponownie.
EVELINE, Superskoncentrowane serum modelujące do biustu - używałam go regularnie rok temu i faktycznie nieco podniósł biust, gdy jednak w grudniu przyszła pora na jego wykończenie nie robił nic, więc mam mieszane uczucia. Nie wiem czy kupię ponownie.
BeBeauty, Wygładzające mleczko łagodzące do demakijażu twarzy i oczu - nigdy żaden micel, mleczko do demakijażu oraz inne płyny dwufazowe nie sprawiły, że pod oczami nie było efektu pandy. Najwidoczniej w moim zmywaniu makijażu jest to niemożliwe, jednak już się z tym oswoiłam. Dość dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu, nie uczula. Z racji tego, że podpasował mi niesamowicie micel z BeBeauty nie wiem czy kupię to mleczko ponownie. Recenzja TUTAJ.
Garnier, Regenerujący krem do rąk suchych i zniszczonych - co prawda nie jestem posiadaczką tego typu rąk, jednak w moim przypadku krem spisał się w 100%. Piękny zapach, dobre nawilżenie, przy regularnym stosowaniu skóra jest wygładzona. Bardzo go polubiłam i jeżeli chodzi o kremy do rąk jest to mój obecny faworyt. Kupię ponownie. Recenzja TUTAJ.
Garnier, Czysta skóra 3w1 - dobrze oczyszcza twarz, jednak ma dość słabe drobinki peelingujące i w tym celu według mnie się nie nadaje. W roli maseczki sprawdza się całkiem nieźle, reguluje nadmiar sebum. Wydaje mi się jednak, że na dłuższą metę może lekko wysuszać skórę, na co niestety nie mogę sobie pozwolić, więc dalej szukam ideału w tej kategorii. Nie wiem czy kupię ponownie.
Neutrogena, Intensywnie regenerująca emulsja do ciała - jeżeli chodzi o suche łokcie jest to mój zdecydowany must have. Po kilku użyciach skóra jest wygładzona, miękka. Nie ma lejącej konsystencji oraz przyjemnie pachnie. Zdecydowanie kupię ponownie. Recenzja TUTAJ.
Dove, Antyperspirant w sprayu - ma bardzo ładny zapach, który utrzymuje się na skórze dość długo. Niestety trzeba aplikować go uważnie, ponieważ lubi robić białe plamy zarówno na ubraniu jak i na ciele. Kolejną wadą jest fakt, że niestety nie jest zbyt wydajny, więc 11 zł robi się dość sporym wydatkiem. Na promocji (ok. 7-8 zł) kupię ponownie.
Luxure, Perfumy - początkowo zapach był dość ładny, jednak po kilku użyciach znudził mi się i w końcu zaczął mi przeszkadzać. Zapachy są kwestią indywidualną, jednak na ten się już nie skuszę.
Bath powder, Puder do kąpieli - ma bardzo przyjemny zapach, jednak po wsypaniu go do wanny niestety się nie pieni i zapach ulatnia się w bardzo szybkim tempie. Nie kupię ponownie.
Perfecta, Maseczka odżywcza słodkie migdały i miód - bubel, bubel, bubel. Podobno jest przeznaczony do skóry suchej, to ciekawe dlaczego po jej zmyciu na mojej twarzy pojawiło się co najmniej 2 razy więcej suchych skórek? Nie kupię ponownie.
Vollare, Tusze do rzęs - zarówno jeden jak i drugi posiada silikonową szczoteczkę. Pięknie podkreślają rzęsy (szczególnie w połączeniu fioletowy tusz + niebieski, nie odwrotnie), odpowiednio je wydłużają i pogrubiają. Dodatkowy plus za niską cenę. Niestety wersja fioletowa chyba została wycofana :(, więc niebieski z pewnością jeszcze kupię (a w sumie już kupiłam). Kolejny raz również kupię ponownie.
The Secret Soap Story, Wyszczuplające masełko do ciała - lubię je między ze względu na zapach oraz dobre nawilżenie, jednak dość wysoka cena (45zł/200ml) robi swoje. Nie wiem czy kupię ponownie. Recenzja TUTAJ.
L'oreal, Odżywka wzmacniająca kolor - jest dołączana do farb L'oreala, zużyłam już kilka dobrych tubek i nie znudziła mi się. Bardzo ją sobie cenę, między innymi za to, że po jej użyciu włosy są niesamowicie gładkie przy spłukiwaniu oraz sypkie. Kolejna tubka już poszła w ruch :). Lubię również farbę z tej firmy do której jest dołączana odżywka. Kupię ponownie.
A wy, ile rzeczy zużyłyście w grudniu?
Może używałyście któregoś z tych kosmetyków?
Buziaki!
sporo tych kosmetykow i co za tym idzie recenzji,
OdpowiedzUsuńuzywalam kremu Garniera do rak - tez jestem zadowolona z rezulatow :-)
Zona kuzyna podarowala mi fajny zestaw kawowo-daktylowy-tiramisu ( peeling pod prysznic, krem do rak i takie maslo do ciala) - jak na razie sie sprawdzaja :-)
Co do tuszy - u mnie by się nie sprawdziły, ponieważ sylikonowa szczoteczka i moje rzęsy to nie jest najlepsze połączenie. + używałam Garniera czysta skóra 3w1 i jestem z niego zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńspore denko Ci się zebrało :)
OdpowiedzUsuńz powyższych kosmetyków miałam tylko produkty Garniera - krem do rąk suchych i zniszczonych oraz Garnier Czysta skóra 3w1 i byłam z nich zadowolona :)
dużo udało Ci się pozużywać, ja nie nadaję się do tego :D
OdpowiedzUsuńciągle coś nowego otwieram :P
ja nie zużyłam nic ; musze w s tyczniu dokończyć masę
OdpowiedzUsuńOj Neutrogena i dla mnie jest ratunkiem, szczególnie w zimie:)
OdpowiedzUsuńUżywałam pastę Colgate - bez efektu, żel do mycia Garnier i dezodorant Dove.
OdpowiedzUsuńWow, dużo udało Ci się wykończyć, gratuluję :D Bardzo lubię ten zapach Dove, kojarzy mi się z latem :D
OdpowiedzUsuńlubię te serum z EVELINE, zresztą wszystkie kosmetyki z tej linii są świetne. uwielbiam te chłodzące. z GARNIERA również miałam ten żel do mycia twarzy. jest to chyba jedyny produkt tej firmy, który mnie nie uczulił. a te odżywki z farm z LOREALA, też są superowe. szkoda, że nie można ich tak dostać, bo z chęcią bym je kupowała. ślicznie pachną.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i podoba mi się to, że wyciskasz wszystkie produkty do ostatniej kropli ;)
Eveline PUSH-UP jest rewelacyjny - ujędrnia i ma piękny zapach. Tak samo lubię tę odżywkę z farbt L'Oreal Preference! Mega miękkie włosy są po niej. Pozdrawiam, Blogging Novi
OdpowiedzUsuńCzerwony Garnier do rąk po prostu wielbię! :-)
OdpowiedzUsuńPasta z Max One też jest fajna :-)
nie wierze w te tanie pasty wybielajace - wiecej z nich szkod niz pozytku :c
OdpowiedzUsuńmialam ten plyn do demakijazu z be beauty i ten i niebieski, jednak troche podraznial mi oczy, natomiast z micelu tez jestem zadowolona:) tez juz czekam na ferie, ciesze sie ze moje wojewodztwo ma je w pierwszym terminie:)
OdpowiedzUsuńsporo tego - ja praktycznie caly grudzien poswiecilam na zuzywanie tego co wczesniej otworzylam iiiii i wlasnie ... nie wiem czemu nie dokonczylam ....
OdpowiedzUsuńciekawy wpis lubie te denkowe:)
Mam ten krem z garniera, nawet o nim pisałam , świetny jest! :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze nie kupiłam tej pasty z Colgate uff ;)
OdpowiedzUsuńExtra^^ Będę tu zaglądać:)
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy nie miałam ale interesuje mnie od dłuższego czasu ten krem do rąk z garniera :)
OdpowiedzUsuńteż tak czasami mam, że najdzie mnie ochota na sprzątanie. najczęściej gdy obejrzę perfekcyjną panią domu :D
OdpowiedzUsuńu mnie w grudniu denko było tak małe, że nie było sensu go pokazywać :) ale Ty widzę zużyłaś sporo rzeczy :)
OdpowiedzUsuńteż mam zamiar w tym roku zdać prawko, także powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńNie przesadzajmy, nie taki on drapieżny :P
OdpowiedzUsuńsporo tego :)
OdpowiedzUsuńu mnie niestety było bardzo malutko zużyć :)
ja miałam raz tą sól do kąpieli, i była bardzo fajna, niesamowicie pachniała.
buziaki :)
Frankenweenie to kochany film, jeżeli one w ogóle mogą takie być :D
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, krem do rąk z Garniera świetny :)
OdpowiedzUsuńswietne denko :) gratuluje :D
OdpowiedzUsuń