Jako, że pogoda powoli się poprawia powoli przywołuję wiosnę :) Podobno 18.04 temperatura ma sięgać 18 stopni. Przyznam szczerze, że wątpię w to, jednak nawet 12 stopni przygarnę z wielką chęcią. Dzisiaj kilka zdjęć, jutro lub pojutrze post o mojej wagowej historii. Hope you like it!
Wciąż zwlekasz z przygotowaniem swojego ciała do wakacji? Nie odkładaj niczego na jutro, zacznij już TERAZ!
Pamiętaj: najważniejsza jest motywacja, bez niej niczego nie zdziałasz :-)
zdjęcia pochodzą z weheartit
Czasami przychodzą gorsze chwile i łamiemy się, jednak nie należy się poddawać. Dążmy do celu jakikolwiek by on nie był.
Pewnie część z was zastanawia się skąd ten post. Możliwe, że dla was może być trochę nudny (bez sensu?), jednak dzisiaj miałam okropny dzień i jak to ja, odreagowałam go w postaci pizzy i ogromnej ilości płatków z mlekiem. Niestety mój metabolizm nie jest tak dobry jak bym chciała, więc jutro z rana spodziewam się 0,5 kg więcej. Obiecuję (sobie i wam), że od jutra zacznę jeść zdrowiej i ograniczę jedzenie słodkości do 1-2 razy w tygodniu. Czy mi się uda? Musi się udać :)
A wy, jesteście przygotowane na przyjście wiosny?
Piszcie a ja teraz uciekam odwiedzić wasze blogi :)
Buziaki!
wiosno gdzie jesteś :) Uwielbiam kwitnące wiśnie wiosną :)
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę doczekać kwitnących jabłoni...to jest widok :)
OdpowiedzUsuńMentalnie jestem gotowa na wiosnę, fizycznie nie do końca ;) A ciałka ze zdjęcia można tylko pozazdrościć :)
ja już powitałam wiosnę, dziś cieplutko u mnie :) teraz tylko czekać za zieloną wiosnę :)
OdpowiedzUsuńJa już przywołałam - dzisiaj było naprawdę cudownie i cieplutko...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie do końca, w weekend zaczynam oczyszczać organizm koktajlami, po oczyszczeniu będę w pełni gotowa! ;)
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj juz bardzo przyjemne ocieplenie:) weekend ma byc deszczowy, ale ndz i pon juz prawie 20 stopni.
OdpowiedzUsuń..wiec chyba wybiore sie na rower w ramach cwiczen:) chociaz nie wiem czy zdradze moja ukochana Mel B;>
u mnie już też wreszcie przyszła wiosna :) ciekawa jestem czy prognoza pogody się sprawdzi i za tydzień będzie ok 20 stopni ;d
OdpowiedzUsuńczekam na post o Twojej historii wagowej ;*
Kochana, kazdy z nas miewa takie gorsze dni i warto wtedy zainwestowac w tzw guilty pleasure.
OdpowiedzUsuńWiosny niestety u mnie wciaz brak i z niecierpliwoscia wyczekuje słonca.
A propo wagi - moja zawsze była dosc niska( geny i swietny metabolizm), dodatkowo zeby jakos utrzymac jedrnosc ciała siegam po cwiczenia typu pilates. Jak sie ociepli wroce do pływania :-)
ja juz sie nie moge doczekac wiosenki:))) cala zime cwiczylam treningi z chodakowska wiec wiosno przybywaj!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńw końcu! a u mnei pada deszcz :< dobra pora na ćwiczenia w domu!
OdpowiedzUsuńZbliża się wiosna wielkimi krokami:) aż chce się żyć :)!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam okresy, w których wszystkie smutki rekompensowałam sobie w postaci ogromnych ilości jedzenia. Można jednak sobie z tym poradzić, pewnie wiesz sama po sobie. Życzę dużo pozytywności na wiosnę:)
OdpowiedzUsuńtakie małe słabsze chwile są też konieczne, żeby być człowiekiem a nie dobrze naoliwioną maszyną, ważne żeby iść dalej do przodu ze swoimi postanowieniami, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńWiosna! W końcu! Tak długo na nią czekałam. :)
OdpowiedzUsuńCzasami każda z nas ma zły dzień :) Ja też zajadam zły nastrój :)
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj mam zły dzień, pusto w lodówce, nie ogarnięta i mam lenia by iść do sklepu.
OdpowiedzUsuńu mnie wiosna pełną parą, nawet zabrałam się za porządki w ogródku, samochód umyłam, a teraz co? burza i deszcz xD
OdpowiedzUsuńtaki brzuszek jak na zdjęciu bardzo bym chciała mieć;) z wiosną wróciła mi energia i teraz będę na taki pracować;)
OdpowiedzUsuń