poniedziałek, 26 listopada 2012

Odżywka do włosów z Garniera - recenzja

Cześć dziewczyny i chłopaki :)
Kolejny tydzień za nami, nadeszła więc pora na poniedziałek. Nie wiem jak wy ale ja nie jestem z tego powodu zadowolona, ponieważ każdy początek tygodnia witam stwierdzeniem "oby do piątku".

Dzisiaj przyszła pora na recenzję jednego z produktów do pielęgnacji włosów Garnier Fructis Volume Restructure do włosów cienkich, bez objętości oraz osłabionych.


Cena: ok. 13 zł
Pojemność: 150 ml
Dostępność: drogerie

Tył opakowania:


Opis producenta & sposób użycia:


W tamtym roku kupiłam sobie tę odżywkę, ponieważ po wyprostowaniu włosów te tracą na swojej objętości. Wydaje mi się, że widziałam reklamę tego kosmetyku w telewizji i właśnie to skusiło mnie do jego kupna. Pierwsza rzecz, jaką uważam za dużą zaletę jest fakt, że odżywka jest w sprayu i nie wymaga spłukiwania - jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Jest to produkt dwufazowy (mleczko odżywcze oraz serum wzmacniające), dlatego też przed jego użyciem należy wstrząsnąć opakowaniem.  Drugą zaletą tego produktu jest owocowy zapach, który uwielbiam wąchać. Bezpośrednio po zaaplikowaniu kosmetyku na włosy woń jest intensywna, później zaś powoli 'uspokaja się' i dopiero po powąchaniu włosów zapach jest wyczuwalny. Włosy po spryskaniu są wygładzone, miękkie w dotyku. Niestety to tyle jeżeli chodzi o 'ochy' i 'achy'. Kupiłam tę odżywkę w celu uzyskania lekkiego uniesienia, zwiększenia objętości, jednak nic podobnego nie zauważyłam. Czy kosmetyk ułatwia rozczesywanie? Nie mam z tym problemów, także nie mogę się wypowiedzieć na ten temat. Kolejnym minusem jest fakt, że odżywka wpływa na szybsze przetłuszczanie się włosów, także należy jej używać naprawdę niewiele i najlepiej na dolną część włosów (2, maksymalnie 3 psiknięcia). Można spróbować spróbować ze względu na zapach i wygładzenie włosów, jednak cudów nie robi. Wykończę i raczej nie kupię ponownie.

Używacie jakichś odżywek bez spłukiwania?
Poleciłybyście mi jakąś dobrą odżywkę/maskę do włosów zniszczonych?

Buziaki :)

32 komentarze:

  1. Nie lubię odżywek bez spłukiwania. Garniera kiedyś miałam tylko czerwoną - zapach śliczny, ale musiałam codziennie myć włosy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiscie tez mam bzika na punkcie wszystkich volume produktow ( podobnie jak moja najlepsza przyjaciolka, ktora w chwili obecnej jest naszym lokalnym wlsowo kosmetykowym testerem) - uzywa i testuje wszsytkie volume produkty jak leci. Uczciwie krytykuje i wychwala. Ostanio zachwycona byla maseczka cementujaco firmy Kerastese ( minus to cena tej maski) , ale efekt ja powalil. Obecnie zabiera sie za testowanie profesjonalnej Joanny poleconej przez fryzjerke( jak seriia z kwasem w nazwie). Ja osobiscie jzeli chodzi o odzywki uwielbiam firme OSMO. Szkoda tylko ,ze jest w Polsce tak slabo dostepna :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja używam tego typu odżywki tylko że z glis kur'a shea & kaszmir i ładnie zapobiega rozdwajaniu końcówek

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam tej odżywki. rzadko stosuje odżywki bez spłukiwania. jedynie jedwab na koncówki włosów od kilku lat :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja używam z Biovaxu, srednio jestem zadowolona :) Ta z Fructisa nigdy nie mialam, ale uwielbiam zapach tej calej linii :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nigdy nie znalazłam odżywki, która by mnie w pełni zadowoliła... kiedys lubiłam te bez spłukiwania, ale teraz wydają mi się za ciężkie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja przeczytałam już połowe "zagadek medycznych" i powiem Ci, ze nie zaluje ze kupiłam. Niektóre opowiadania potrafia rozbawić ludzką głupotą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz go widzę, ale opakowanie mnie nawet skusiło :)
    Bardzo ładna czcionka, obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a nie będę mówić na ile, bo wstyd, no nieważne.
    a co do odzywki - skoro po niej włosy przetłuszczają sie jeszcze szybciej to w takim razie musiałabym je myć 3 razy dziennie -.-

    OdpowiedzUsuń
  10. ja używam maskę Elseve i jestem zadowolona!
    będę zaglądac częściej:*
    i zapraszam http://thisismyrealstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. już myślałam, że może znalazłaś coś co doda tej objętości.. ale chyba nie ma nic takiego :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki przemiłej kelnerce mogłam brać praktycznie wszystko z każdego kątka restauracji.wszystko przestawiać,zmieniać...to było na prawdę bardzo pomocne,a dzięki temu mogłam uchwycić więcej magicznych elementów tego miejsca;)
    U wazon z pomarańczami..sama z domu miałam wziąc jedną pomarańcze..ale zapomniałam.I DOBRZE!całkowicie nie dała by tego efektu co cały ten wazon:)


    nie lubię Garniera!A co do odżywek bez spłukiwania to używam jedwabiu i balsamu do loków..można to chyba nazwać odżywkami nie?:)

    OdpowiedzUsuń
  13. uuuu jak powoduje przetluszczania to zdecydowanie nie dla mnie ..
    ja lubie te Schwarzkopf, Gliss Kur-
    ale ostatnio to kupilam takie serum na koncowki z Balea - tez bez splukiwania cudo - jak masz dostep dotych kosmetykow to polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam jakiś wewnętrzny opór przed kupowaniem odżywek bez spłukiwania. Obawiam się właśnie tego szybszego przetłuszczania się włosów.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jakoś osobiście nie przepadam za Garnierem :P

    OdpowiedzUsuń
  16. też mi się wydaje że odżywki bez spłukiwania dają lepsze efekty:) No, chyba,że te mocno wygładzające to bez różnicy..:)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja ostatnio jestem zwolenniczką Gliss Kura :D

    OdpowiedzUsuń
  18. ja do nich już nie mam siły :P

    OdpowiedzUsuń
  19. dziękuję :*
    używam go już chyba ze 3 tygodnie, ale oprócz nawilżenia żadnych efektów nie widzę...

    OdpowiedzUsuń
  20. Aby uzyskać objętość polecam ampułki do włosów seboradin;)

    OdpowiedzUsuń
  21. niestety takie odzywki to nie dla mnie. ja mam az za duzo wlosow..

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam Twój nagłówek!:O

    Co powiesz na wzajemne obserwowanie? :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  23. tak, oby do piątku <3 :p
    ładnie masz tutaj :]
    zapraszam na alexislands.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. ja nie mam czasu na nic. przychodze ze szkoły i nagle robi się 22 i idę spać -.-

    OdpowiedzUsuń
  25. Moze maska biowax? Ja bardzo ja lubie, widac, ze wlosy sa zregenerowane po niej :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziekuje za komentarz. Jesli spodobal ci sie motyw japonski to zapraszam w przyszlym tygodniu na tajski, bede miala wieksze pole do popisu. Moj chlopak jest Tajem, wiec postaram sie nie nawalic i zrobic konkretny tajski tydzien :D
    Dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  27. jak jeszcze na jaks fajna maseczke czy odzywke wpadne to na pewno dam znac :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. A bo dużo smutnych informacji w poniedziałek było...
    Ja używam tylko maski z ziaji, która, nota bene, właśnie mi się skończyła.

    OdpowiedzUsuń
  29. ciekawa ta odzywka, dwufazowych jeszcze nie mialam :D

    OdpowiedzUsuń