niedziela, 21 października 2012

TAG: Październik miesiącem maseczek - recenzja

Przypominam o rozdaniu na moim blogu (do wygrania m.in. masło do ciała z TBS) - KLIKNIJ!


___________________________________________________________

Witajcie :)
Na początku chciałabym nadmienić, że jestem pozytywnie zaskoczona ilością komentarzy pod poprzednim postem - nigdy nie podejrzewałam, że w ciągu zaledwie 2 dni pojawi się ich aż tyle. Dziękuję! :)
Jeszcze dosłownie kilka zdań przed przejściem do sedna notki. Wczoraj wieczorem doczytałam do końca Komórkę S. Kinga. Podobała mi się, jednak chwilami nie była dla mnie do końca zrozumiała. No i szkoda, że zakończyła się w ten sposób. Teraz zabieram się za dokończenie 'Dziewczyny w Mieście Aniołów' Sophie Kinsella (porzuciłam ją na 130 str. po dorwaniu się do Kinga).
Co do diety - moja waga skacze jak oszalała, dosłownie. -0,1 kg, -0,1 kg, +0,2 kg, -0,1 kg i tak ciągle. Możliwe, że jest to spowodowane m.in. (zakończonymi już, na szczęście) 'tymi dniami' - przynajmniej tak to sobie tłumaczę. Ciągle mam ochotę na jakieś słodkości, więc chyba czas najwyższy zamknąć lodówkę na kłódkę.

Kolejny tydzień października dobiega końca, więc czas na recenzję kolejnej maseczki, którą użyłam w tym tygodniu. Na drugi ogień poszła nawilżająca maseczka z AA do cery mieszanej i tłustej.


Cena: 2,99 zł
Dostępność: Biedronka, Drogeria Natura
Pojemność: 2 saszetki po 5 ml

Opis producenta: Maseczkę stworzono z myślą o wrażliwej skórze, by doskonale ją nawilżać, przywrócić jej zdrowy i świeży wygląd oraz chronić ją przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Bezzapachową formułę maseczki ulepszono i pozbawiono alergenów oraz parabenów, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia podrażnień.

Glinka zielona jest bogata w mikroelementy (magnez, wapń, sód, potas, krzem, fosfor), idealnie oczyszcza skórę.
Witamina E chroni przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. 
Wyciąg z rumianku i alantoina koją i łagodzą podrażnienia.

Stosowanie: Na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu nałożyć warstwę maseczki, omijając okolice oczu. Pozostawić na 15 minut. Nadmiar usunąć. Stosować 1-2 razy w tygodniu.

Z tego co pamiętam nie miałam wcześniej styczności z maseczkami AA. Głównie będę ją porównywać do tej Rival de Loop, którą zrecenzowałam w poprzednim tygodniu (kliknij). Od razu zauważyłam, że w jednej saszetce jest zdecydowanie mniej produktu niż w tej z RdL. Po upływie 15 minut maseczka nieco zaschła na skórze oraz zauważyłam, że jest mniej widoczna niż od razu po jej nałożeniu (czyżby uciekła mi z twarzy?). Zmywanie tego typu kosmetyków jest dla mnie niesamowitą męczarnią, dlatego też nakładam sobie maseczki raz w tygodniu. Tym razem również miałam problem z jej całkowitym zmyciem. Nawet po całkowitym usunięciu maseczki z twarzy wciąż czułam lekko tłustą skórę (szczególnie na policzkach w okolicy nosa). Możliwe, że tak miało być (bądź co bądź jest to maseczka nawilżająca), jednak mi takie uczucie nie odpowiada, dlatego też nawet cieszę się, że jedna saszetka starcza tylko na 1 użycie. Drugą z nich jakoś przeboleję i zużyję za jakiś czas. Może kiedyś się na nią skuszę (lub zmienię do niej nastawienie). Wydaje mi się, że po użyciu tej maseczki wydzielanie sebum zmniejszyło się - po dotknięciu dłonią czoła lub policzków skóra nie jest aż tak tłusta.

Używałyście tej maseczki? Lubicie ją?
Jak mija wam niedzielne popołudnie?

Buziaki :)

30 komentarzy:

  1. Tej maseczki u siebie nie widziałam :) Ale widzę że warto spróbować :))
    A jeśli o efekt po zmyciu to ja mam tak jak Ty po każdej maseczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam tej maseczki, ale z serii AA miałam maseczkę matującą i była całkiem ok :) skóra po użyciu była rzeczywiście bardziej matowa i się nie błszczała.

    OdpowiedzUsuń
  3. moje lakiery :D

    u mnie konkurs ,obserwujemy ? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna recenzja a maseczki takiej nigdy nie mialam - pozdrawiam serdecznie pa

    OdpowiedzUsuń
  5. tej akurat nie znam, ale używałam maseczki regenerującej z AA i sprawdziła się całkiem dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale wątpię byś oczerniała Barcelonę. a dziewczyna z którą rozmawiałam tak bardzo na nich najeżdżała, że aż mi samej było niedobrze -.-

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znałam wcześniej tej maseczki :) Ale recenzja zachęca ;)


    http://shutup-and-takemymoney.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. no to tak jak ja. pałam nienawiścią do Ronaldo, za całokształt :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie wahania wagi to normalka, a zwłaszcza w tych dniach :) Nie przejmuj się takimi drobiazgami. Maseczka ciekawa - lubię kosmetyki z AA:)

    OdpowiedzUsuń
  10. fajna maseczka, być może po nią sięgnę przy następnej wizycie w jakiejś drogerii czy supermarkecie :) i nie masz się co dziwić, jeśli chodzi o komentarze - masz ciekawego bloga, więc ludzie Ci komentują! ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne kosmetyki :) i blog:*

    obserwuję i liczę na rewanż :*
    http://www.love-drug-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. nigdy jej nie stosowałam,ale moze sie skusze;D

    pozdrawiam serdecznie;):)

    OdpowiedzUsuń
  13. masz śliczny nagłówek !

    OdpowiedzUsuń
  14. ah no, bez przesady, widziałam 298742987432 mln lepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja się właśnie cieszę, przynajmniej czeka mnie jeszcze milion zaskakujących sytuacji :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Eh, a a wiedziałam, że dzisiaj nie będzie fajnie, ale że mnie a tak ten dzień wykończy, to nie sądziłam.. Serio!

    OdpowiedzUsuń
  17. na razie nie znalazł sie nikt kto by go popsuł i mam nadzieje, że jeszcze dłuuuugo się nie znajdzie XD :))

    OdpowiedzUsuń
  18. ja olałam, lepiej sobie obejrzę mecz :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak dobrze widzę to moja mama używa tej maseczki ^^ Wydaje mi się że jest z niej zadowolona :D No i lakiery ta sama firma co zawsze proo ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. ciekawy post, duzo się dowiedziałam o maseczkach, choc sama bardzo rzadko ich uzywam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja również nie miałam jeszcze styczności z maseczkami AA ale muszę to zmienić ;p!

    OdpowiedzUsuń
  22. caly czas zycze powodzenia z dieta. Z tego co mowily moje kolezanki takie wachania wagi w pewnym etapie sa normalne wiec sie nie martw. Bedzie juz tylko lepiej. :-)
    Maseczki uwielbiam. Tą, ktorą opisalas stosowalam i bylam z niej zadowolona. Przy okazji interesujaca recenzja :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. czyli natłuszcza nie nawilża ;/
    p.s. przy okazji zapraszam na pachnący konkurs Bath&Body Works :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie używałam ale skoro ma glinkę zieloną to muszę ją mieć! Uwielbiam glinki w każdej postaci :)

    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news:*

    OdpowiedzUsuń
  25. fajnie, zastanawiałam sie ostatnio nad jakas maseczka ale jest taki wybor, ze nigdy nie wiem na co sie zdecydowac, moze teraz wlasnie wybiore zaproponowaną przez ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. lakiery z safari :) mam podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Twoja waga skacze jak oszalała? Kochana 100 g w jedną bądź drugą stronę to jest NIC!! Zupełnie normalnym jest, że waga waha się nawet +/- 1 kg, zależnie od naszego cyklu i innych czynników.. proponuję się nie ważyć codziennie tylko np. raz na 2 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń
  28. i bardzo dobrze, że się za taką nie uważasz, rudowłose dziewczyny łączmy się! *.*

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej! ;3 Świetny blog, super zestawy! <3 Zapraszam do siebie: www.moodoox3.blogspot.com pozdrawiam! :*:*

    OdpowiedzUsuń