niedziela, 14 października 2012

TAG: Październik miesiącem maseczek - recenzja

Weź udział w moim rozdaniu -> KLIKNIJ


_________________________________________________________


Jako, że zdecydowałam się na udział w TAGu przychodzę do was z mini recenzją maseczki, której użyłam wczorajszego popołudnia.

Rival de Loop - maseczka rozświetlająca

Cena: ok. 2 zł (1,30zł? na promocji)
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 2 saszetki po 8 ml
Inne: dostępna jest również wersja oliwkowa i mleko + miód

Opis producenta: Rival de Loop maseczka rozświetlająca z zwartością tlenku glinu, bisabololu, prowitaminy B5 i ekstraktu z ogórka działa rozświetlająco i uspokajająco. Alantoina wspiera proces odbudowy skóry. 

Sposób użycia: Po oczyszczeniu twarzy nanieść maseczkę omijając okolice oczu i ust. Po 10-15 minutach zmyć letnią wodą. Stosować regularnie, 1-2 razy w tygodniu.

Pierwszy raz używałam tej maseczki i jestem pozytywnie zaskoczona jej działaniem. Nie zdziałała cudów, jednak po jej zmyciu moje policzki były mniej zaróżowione niż zawsze (skóra naczynkowa), skóra wyglądała na odżywioną, miała wyrównany koloryt. Jeżeli chodzi o nawilżanie i tak dalej niestety nie jestem w stanie się wypowiedzieć na ten temat. Jedna saszetka wystarczy mi spokojnie na 2 użycia (możliwe, że ze względu na to, że nie nakładałam jej na szyję). Mam cerę mieszaną i na mojej skórze się sprawdziła. Rzadko bywam w Rossmannie, więc najprawdopodobniej w czasie promocji zaopatrzę się w większą ilość. Według mnie za taką cenę grzech nie spróbować :)

Używałyście tej maseczki?
Może macie swoich maseczkowych ulubieńców?
Buziaki :)

16 komentarzy:

  1. leeest kryysmaj, aj gejw ju maj haaart... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. obiecałam relację, to chciałam opisać wszystko jak najlepiej potrafię :D
    dziękuję bardzo, ja na pewno będę na kolejnych koncertach! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że dołączyłaś do tagu, ale prosiłabym o dołączenie do grona moich obserwatorów i banerek z linkiem:) Będziesz miała szanse na nagrody.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie mam swojej ulubionej maseczki, lubię te z ziaji :))

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam nigdy tej maseczki, ale jak będę w Rossmannie to może się na nią skuszę ;)
    co do ulubionej maseczki, to nie posiadam takiej, ale lubię maseczki z glinką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie ciekawią mnie te maseczki, ale jeszcze na nie nie natrafiłam. Cóż u mnie jest ciężko z zaopatrzeniem. Ale chętnie sięgnę jak tylko zobaczę :)
    O Mikołaju to i ja muszę pomyśleć...

    OdpowiedzUsuń
  7. ja ostatnio trafilam na maseczki z nivea, peel off jest bardzo fajna, zwęża pory i fajnie oczyszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Używałam tej maseczki ale nie zauważyłam żadnych efektów... chyba jej juz nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam juz swoja ulubioną maseczkę błotną :)

    OdpowiedzUsuń
  10. z tej firmy mam maseczkę, ale w żółtym opakowaniu, jeszcze jej nie przetestowałam

    OdpowiedzUsuń
  11. o dziwo jeszcze żadnej maseczki z Rival de Loop nie miałam, ale na pewno jakąś kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. akurat ja sie nie wpisuję w ten miesiąc, robię serię kwasów ;)

    otagowałam Cię :)
    http://mala0727.blogspot.com/2012/10/tag-moje-blogowe-sekrety.html

    OdpowiedzUsuń
  13. używałam, była ok, ale nie powrócę do niej gdyż nie spełniła wszystkich moich oczekiwań ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm tej nie używałam:) ale uwielbiam maseczki z formy 'perfecta' :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W sumie jeszcze nie używam maseczek , chociaż miałam taka przeciw krostom , ale nie byłam z niej zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ja jej nie uzywalam ale wyglada dosc ciekawie :):)

    OdpowiedzUsuń