sobota, 29 września 2012

GIVEAWAY!

Cześć dziewczyny :)
Od założenia bloga minęło prawie 5 miesięcy, jest was 67 obserwatorów oraz ponad 4 tysiące wejść, więc pomyślałam o jakimś mini rozdaniu dla was :)


DO WYGRANIA:

L'oreal, Odżywka do włosów wzmacniająca blask
The Body Shop, Masło do ciała o zapachu mango
Safari, 3 lakiery do paznokci

REGULAMIN:

1. Ww nagrody są kupione przeze mnie.
2. Konkurs trwa od 29.09 do 29.10 (zastrzegam sobie prawo do przedłużenia trwania rozdania, w zależności od ilości zgłoszonych osób). Ogłoszenie wyników nastąpi do 7 dni od dnia zakończenia rozdania.
3. Kosmetyki są nowe, nigdy nie używane.
4. Paczka zostanie wysłana w przeciągu tygodnia od ogłoszenia wyników. WYSYŁKA TYLKO NA TERENIE POLSKI!
5. Wszystkie koszty związane z przesyłką pokrywam ja.
6. Jeżeli nie masz 18 lat i chcesz wziąć udział w rozdaniu musisz mieć zgodę rodziców.
7. Biorąc udział w rozdaniu akceptujesz warunki Regulaminu i wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą o Ochronie Danych Osobowych  ( Dz.U. 1997 nr 133 poz. 883).

ZASADY:

- musisz być publicznym obserwatorem bloga (1 los)
nieobowiązkowe:
- zamieszczenie na blogu notki z rozdaniem - oddzielnej lub dodanie informacji do posta o rozdaniu (+1 los)
- dodanie rozdania do paska bocznego z hiperłączem (+1 los)

Łącznie możecie uzyskać 3 losy. Im więcej, tym większa szansa na wygraną :)

PRZYKŁADOWE ZGŁOSZENIE:

Obserwuję jako:
Email:
Notka z rozdaniem: TAK/NIE
Pasek boczny: TAK/NIE

Wszystkie zgłoszenia będą przeze mnie sprawdzane :)

Trzymam za was kciuki, buziaki!


środa, 26 września 2012

So sweet blog award

Cześć dziewczyny :)
Dzisiejsza notka jest dość luźna, ponieważ od początku tygodnia latam z językiem na brodzie, codziennie z czegoś muszę się przygotować. Na jutro na szczęście dużo nauki nie mam, jednak wolę mieć to jak najszybciej za sobą.




Jakiś czas temu dostałam wyróżnienie od bobika, za co bardzo dziękuję. :)
Osoby (i ich blogi), które chciałabym wyróżnić to:


Wymieniłam wszystkie blogi, które od razu przyszły mi na myśl - mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam :) Kolejność jest zupełnie przypadkowa.

A wy, wybrałyście już swoje cukierki? :>
Z pewnością macie swoich ulubieńców wśród blogów :)
Buziaki!

niedziela, 23 września 2012

what's new?

Cześć! :)
Na samym początku chciałabym podziękować za to, że jest już was ponad 50 (na obecną chwilę 61). Jest mi niezmiernie miło, że zaglądacie do mnie, to zdecydowanie motywuje do dalszej 'pracy'. :)
Jako, że od jakiegoś czasu humor mi nie dopisuje, musiałam 'wyżalić się' i kupić sobie kilka drobiazgów, bo co jest najlepszym lekarstwem, jak nie zakupy?
Z góry przepraszam za niezbyt wyraźne zdjęcia, mój aparat niestety dał mi się we znaki. Wszystkie nazwy kosmetyków znajdziecie pod zdjęciami.


Od lewej:

Nivea, Kremowy żel pod prysznic (kwiat pomarańczy i odżywcze mleczko bambusowe)
Ziaja, Naturalny krem oliwkowy cera sucha i normalna
Garnier, Regenerujący krem do rąk
Delia, Bio roll-on z kozim mlekiem


L'oreal, Farba do włosów Feria Preference
Listerine coolmint


Be Beauty, Wygładzające mleczko łagodzące do demakijażu twarzy i oczu
AVON, 2x roletki Incandessence

Recenzje kosmetyków wkrótce :)
Używałyście któregoś z nich?

Buziaki

piątek, 21 września 2012

Photo Finish

Cześć dziewczyny :)
Wierzcie lub nie ale ten tydzień był o wiele cięższy niż się tego spodziewałam. W samej szkole nie było jeszcze tak tragicznie, jednak (jak już niektóre z was na swoich blogach wspominały) dopadło mnie lekkie przeziębienie (katar oraz chrypka były moją udręką przez kilka dni). Na szczęście koniec pracowitego tygodnia dobiegł końca i po przeziębieniu została tylko lekka chrypka.
Co do diety - dziękuję za trzymanie kciuków. Od ubiegłej soboty trochę spadło i mam nadzieję, że będę to kontynuować (chociaż przyznam, że najbliższy tydzień będzie ciężki, ponieważ powoli zbliżają mi się 'te dni').

Dzisiaj chciałabym podzielić się z wami recenzją na temat podkładu Catrice - Photo Finish 18h


Długotrwały podkład do twarzy

Pojemność: 30 ml
Cena: około 25 zł
Odcień: 030 caramel beige
Działanie: 18 h
Dostępność: Drogerie Natura

Skład: Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, C12-15 Alkyl Benzoate, Propylene Glycol, Diisostearoyl Polyglyceryl-3 Dimer Dilinoleate, Isododecane, Polyamide-5, Caprylyl Methicone, Ethylhexyl Palmitate, Isohexadecane, Dimethicone/Vinyltrimethylsiloxysilic Ate Crosspolymer, Polymethyl Methacrylate, Hydrogenated Castor Oil, Magnesium Sulfate, Phenethyl Alcohol, Panicum Miliaceum (Millet) Seed Extract, Tocopherol, Sorbitan Oleate, Polyglyceryl-3 Beeswax, Stearoxy Dimethicone, C30-45 Alkyl Cetearyl Dimethicone Crosspolymer, Cera Alba (Beeswax), Dimethicone, Stearic Acid, Glycerin, Dipropylene Glycol, Isopropyl Myristate, Tannic Acid, Talc, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499 (Iron Oxides), Ci 77891 (Titanium Dioxide)



Moja opinia: Szczerze mówiąc nie mam zbyt dużego doświadczenia jeżeli chodzi o podkłady, ponieważ szkoda mi pieniędzy na eksperymentowanie. W te wakacje moja siostra kupiła sobie dokładnie ten sam podkład, więc przed kupnem swojego, sprawdziłam jak wygląda na skórze. Nie było źle, więc spróbowałam. Szczerze mówiąc nie wiem jak długo utrzymuje się na skórze (moja skóra przez cały dzień potrzebuje kilkurazowych poprawek, czyli tzw. przypudrowania noska), jednak nie wygląda na twarzy sztucznie. Zdarza mu się niestety podkreślać suche skórki, z czym dość często się zmagam. Co do zapachu - to kwestia gustu, mi jednak odpowiada, ba, śmiem stwierdzić, że nawet mi się podoba.
Dodatkowy plus za ładne, duże i przezroczyste opakowanie, dzięki któremu wiem, ile mi jeszcze tego podkładu zostało. Raz zrobiłam mały eksperyment i zauważyłam, że po niedokładnym rozsmarowaniu podkładu (w moim przypadku na dłoni), ciemnieje. Na twarzy jednak nie zauważyłam niczego podobnego (lub raczej nie jest to rzucające się w oczy). Niestety będę go używać tylko do tej pory, dopóki nie zejdzie mi wakacyjna opalenizna, ponieważ później będzie dla mnie zbyt ciemny. 


Podsumowując, daję temu podkładowi 4/5. Nie jest złym podkładem, nie zrobił mi krzywdy, jednak nie urzekł mnie niczym specjalnym (nie licząc opakowania). Nie jest zły.

Jakich podkładów używacie?
Macie swoich ulubieńców?

Buziaki!

piątek, 14 września 2012

o sobie słów kilka + pressed rouge

Cześć dziewczyny :)
Nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje, ponieważ nie mam ani ochoty na naukę (co zawsze na początku roku było rzadkim zjawiskiem) ani (nawet!) na pisanie na blogu, co MUSI ulec zmianie. W końcu muszę się zmusić do obowiązków i przestać się lenić.

Przed punktem programu dodam, że od 4 dni jestem na diecie i mam do was małą prośbę, żebyście trzymały za mnie kciuki - mam nadzieję, że uda mi się dojść do zamierzonego przez siebie celu. :)

Dzisiaj powiem trochę o kosmetyku, który był nowością w mojej kosmetyczce, czyli


2 skin POCKET rouge firmy Bell

Opakowanie: 4,5 g (dodatkowy + za dość estetyczne opakowanie)
Cena: 7,99 zł
Dostępność: wcześniej Biedronka, obecnie stoiska Bell, niektóre drogerie (?)
Inne: dostępny w 5 odcieniach kolorystycznych

 (zdjęcie robione z lampą błyskową)

 (zdjęcie w świetle dziennym)

Moja opinia: Zacznę od tego, że jest to mój pierwszy róż, jaki kiedykolwiek miałam. Kolorem przypomina raczej bronzer niż róż, wybrałam ten z tego względu, że mam popękane naczynka na policzkach i nałożenie do tego różu wyglądałoby niesmacznie. Gdy nakłada się go na policzki pędzelkiem bardzo ciężko z nim przesadzić, co jest dla mnie niesamowitym plusem, ponieważ jeżeli chodzi o ten rodzaj kosmetyków to jestem początkująca :) Z ciekawości nałożyłam kiedyś róż bezpośrednio palcami na policzki i również uważam, że takim sposobem również ciężko jest nałożyć go zbyt dużo. Bardzo spodobała mi się jego niska cena. Szczerze mówiąc nie jest szałowy, jednak polubiliśmy się (choć przyznam, że bałam się, że taka chwila nie nastąpi i będę go musiała po prostu komuś oddać). :)

A wy, macie ten róż z Bell? Jeżeli nie, róży/bronzerów jakich firm używacie?

Życzę wam wszystkim miłego weekendu,
buziaki!

piątek, 7 września 2012

A kysz!

Ostatnie 4 dni od napisania poprzedniej notki minęły mi w zadziwiająco szybkim tempie, podejrzewałam, że ten tydzień będzie mi się dłużył (po części tak było, przynajmniej w pierwszej połowie tygodnia).
Jako, że ostatnio pogoda nam się popsuła, wilgoć daje nam się we znaki. A co z tym idzie? Komary niemiłosiernie atakują nas w czasie spacerów czy też ognisk.


Żel łagodzący ukąszenia owadów Bye Bye Mosquito
Cena: ok. 7 zł
Dostępność: większe supermarkety tj. Auchan
Opis, sposób użycia & skład:


Na przełomie lipca i sierpnia miałam niesamowicie swędzące ślady po ukąszeniach z tego względu, że pracowałam na powietrzu i komary oraz duże muchy były czymś, czego dookoła nie brakowało. Kupiłam ten żel i śmiem stwierdzić, że uśmierzał ból/swędzenie, co prawda nie od razu po zaaplikowaniu żelu, jednak dziwi mnie fakt, że w ogóle podziałał, ponieważ większość spray'ów oraz żeli przeciw komarom wręcz są przyciągane przez używane przez nas specyfiki.
Od okresu w którym byłam najbardziej narażona na komary na szczęście nie byłam zmuszona używać tego żelu, jednak nie chowam go na stałe do szafy na kolejny sezon, ponieważ jak powyżej wspomniałam wciąż może się przydać.

A wy używacie jakichś specyfików przeciw/po ukąszeniu komarów?
Buziaki!


poniedziałek, 3 września 2012

Coconut power :)

Cześć :)
Jako, że wraz z wrześniem nadeszły obowiązki, wracam na bloga i zbyt prędko się z nim nie rozstanę :)
Dzisiejsza notka krótka, zwięzła i na temat o czymś, co z pewnością wszystkie z was (lub większość) używała w okresie wakacyjnym.


Kokosowy olejek do opalania ze złocistym pyłem SPF 6 DAX Sun
Cena: ok. 17 zł
Dostępność: większość drogerii oraz supermarketów
Krótki opis: Kokosowy olejek SPF 6 zapewnia bezpieczeństwo skórze o niskiej wrażliwości na promienie słoneczne lub mocno opalonej.

Moja opinia: Cóż, z pewnością na jakieś większe opalanie na jakiejś plaży się nie nadaje chyba, że ktoś ma naprawdę ciemną karnację, ponieważ najzwyczajniej w świecie SPF 6 jest zdecydowanie zbyt niskim filtrem. Złocisty pył jest najzwyczajniej w świecie zwykłym złotym brokatem, jednak muszę powiedzieć, że na ciele wygląda dość ładnie. Po jego użyciu skóra jest gładka i przede wszystkim lśniąca. Kokosowy zapach dodatkowo zachęca do jego aplikacji, więc jak dla mnie - bomba! Jedyną małą wadą jest fakt, że jest dość tłusty, szczególnie wtedy, gdy użyje się go zbyt wiele. Ale w końcu to olejek :) Poza tym nie mam zastrzeżeń.

A wy, używałyście jakichś olejków z brokatem w tym roku?
Jakich filtrów używacie przed wyjściem na słońce?

Buziaki!