sobota, 16 czerwca 2012

Shopping!

Hej dziewczyny! :) Wcześniej myślałam, że spokojnie jestem w stanie przeżyć za 50 zł w ciągu miesiąca jeżeli chodzi o kosmetykowe zakupy, jednak teraz myślę, że byłam w błędzie - zarówno wczoraj, dzisiaj jak i wcześniej wydałam już dość sporo. Czuję się, jakbym była w jakimś transie, naprawdę. Obecnie w moim życiu prywatnym nie jest zbyt dobrze, jednak staram się nie poddawać i iść przed siebie a zakupy są dla mnie odprężeniem i czymś w rodzaju terapii. Przechodząc do rzeczy, pokażę wam co ostatnio kupiłam:


Od lewej:
Aktywne serum przeciw rozstępom EVELINE
Zmywacz do paznokci z gąbką SENSIQUE
Fioletowy lakier do paznokci Safari
Perfumy Pure One Black Onyx
Lakier do paznokci w odcieniu nude Safari

Pewnie zastanawiacie się co to za perfumy na drugim zdjęciu, otóż jest to odpowiedni Calvina Kleina 'ONE'. Co prawda nie do końca pachną jak oryginalne, jednak zapach jest dość zbliżony. Z chęcią kupowałabym oryginalne, jednak najzwyczajniej w świecie mnie na to nie stać, żeby co 2, 3 miesiące kupować buteleczkę oryginalnych perfum za 200 zł (czego jak czego, ale perfum nie oszczędzam :D). Wydaje mi się, że 15 zł to nie jest Bóg wie jaka cena a płacimy tyle za 100 ml.
Udało mi się również dzisiaj wpaść na promocję i kupiłam te 2 lakiery z Safari za 5 zł (2,5 zł za jedną buteleczkę)! Ogromnie się cieszę, ponieważ od dawna polowałam na jakiegoś konkretnego nudziaka oraz fiolet (tak, to fiolet, jednak mój aparat trochę przekłamuje kolory - w rzeczywistości wygląda naprawdę pięknie!).
Serum z Eveline - cóż, pewnie wiele z was powie, że to pewnie nic nie daje, szkoda pieniędzy i tak dalej. Owszem, może nie zredukuje moich rozstępów, których nabawiłam się w czasie intensywnego chudnięcia w poprzednim roku, jednak używałam kilka innych kremów/serum z serii Slim EXTREME 3D Spa! i ujędrniły nieco moją skórę. Ten produkt wzięłam w ciemno, zobaczymy czy coś zdziała. Obecnie w Superpharm trwa promocja -20%, jakby któraś z was była zainteresowana :-) Bez promocji serum kosztowało bodajże 15,99 zł a po promocji, jak widać 12,79 zł. 

Ostatnią rzeczą, jaką kupiłam i chcę wam pokazać jest najzwyczajniejsze mydełko z Dove (nie zrobiłam zdjęcia, ponieważ już wczoraj wieczorem wyrzuciłam opakowanie; pewna nie jestem, wydaje mi się, że opakowanie było nieco inne, ale też extra sensitive).
Kupiłam je, ponieważ jedna z blogowiczek mi je poleciła - póki co, używałam go dopiero 2 razy i zobaczymy jak się będzie spisywało. Mam nadzieję, że przyczyni się do zmniejszenia wydzielania sebum m.in. na czole.

Kupiłam coś jeszcze, jednak napiszę o tym w następnej notce, ponieważ to raczej z innej beczki. ;-)
Jak to jest z wami, zdarza wam się zakupami poprawić zły humor?

Buziaki!

_________________________________________________________

14 komentarzy:

  1. O tak - zakupy są lekiem na złym humor - zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne lakiery, perfumy za 15 zł to się opłaca, nawet jeśli miałyby być trwałe tak jak mgiełka :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem jak na paznokciach będzie wyglądał ten nudziak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj znam to, taka terapia zakupowa bywa kosztowna, ale na mnie działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi zakupy nigdy nie sprawiały przyjemności i wybieram się na nie tylko, kiedy nie mam lepszego zajęcia. Dla mnie jest to sposób na nudę, aczkolwiek wracając zazwyczaj po godzinie do domu, pukam się w czoło zastanawiając się ,,po co ja to wszystko kupiłam''. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo czesto zakupami poprawiam sobie zły humor

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w roku szkolnym ograniczam się tylko do lektur... Ewentualnie ich streszczeń, ale kiedy mam wakacje to mogę czytać i czytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie niestety nie jest to rozmiar S :((

    OdpowiedzUsuń
  9. ŚLicznee lakiery ^^ A jak tam poprawa.? Wkońcu się pojawiłam brawa dla mnie ! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam ten zmywacz do paznokci!

    OdpowiedzUsuń